piątek, 29 stycznia 2016

Codziennosć i niecodziennosć

Codzienność nasza to właśnie , lekarze , choroby i nieustanna walka z infekcjami , paskudami i całą reszta .
Codzienność to życie , które posiadamy to łzy przeplatające się ze śmiechem .
To radość z nabytych nowych umiejętności i nieustanna walka .
To wszystko i jeszcze więcej .
To dobre słowo , drobny gest i to dzięki wam osiągnęliśmy tak wiele .
Co do umiejętności mogę napisać , ze Irminka  umie liczyć na paluszkach do 10 mimo , że nie mówi ale pokazuje  .
Codzienność nasza to praca ciężka jaka wkładamy , żeby Irminka mogła w przyszłości poradzić sobie z trudnościami .
Nasza codzienność to efekty naszej ciężkiej pracy i sens w niemożliwe to słowo mama .
To co napaja nasz sens to poranek kiedy Irminka szturcha mnie i mówi mama czysto jak nigdy .
To kiedy pojawiają się kolejne potrawy nie miksowane tylko pogryzione .
Tak wiele osiągnęliśmy przez te wszystkie lata i tak wiele mamy jeszcze do osiągniecia.
Dzięki waszej pomocy  .

Jeśli jesteście chętni przekazać Irmince swój 1% będziemy z tego powodu ogromnie wdzięczni .
 

piątek, 15 stycznia 2016

W zakamarkach domu

Czas tak szybko mija , leci niczym samolot po niebie zostawiając za sobą ślad wspomnień dzieciństwa.
Często patrzę na swoje dzieci i przypomina mi się własne dzieciństwo .
Dzieciństwo , które już nie wróci , ale za to w zakamarkach naszego domu schowały się wspomnienia , i stare zdjęcia .
Przeglądałam niedawno zdjęcia , szukając zdjęcia synkowi do szkoły , obudziły się wspomnienia .

O moim dzieciństwie i szaleństwach , o tym jak chodziłam z sąsiadem na przygody , jak porwałam spodnie , jak na czubku papierówki zawsze zrywałyśmy z koleżanką  zielone jabłka od , których bolały na brzuchy .

Często dzieciom opowiadam o swoim dzieciństwie jak to w trakcie wędrówki na jedna z przygód znaleźliśmy cały szkielet człowieka , jak wywoływałyśmy duchy , potem po nocach  bałam się spać .
Wszystko wydawało się takie beztroskie .
Często zastanawiam się czy moje dzieci , też będą miały takie przygody , które będą opowiadać swoim dzieciom .
Choć dzieciństwo to nie tylko wspomnienia , często pokazuje dzieciom , że  to nie tylko zabawa to też ciężka codzienna praca  .
To zdobyta 5 w szkole , to odniesiony sukces , to uśmiech , który często widzę na ich buziach .




 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kobieta zmienna jest

Choć dzisiaj mieliśmy zaplanowana wizytę u lekarza i zrobienie wyników tarczycy , ponieważ nam się zbliża wizyta u endokrynologa na , która czekaliśmy rok to bym nie przypuszczała , że 4 godz. w mieście tak mnie dzisiaj zmęczą .

Jak kochani wiecie mieszkamy sobie w maleńkiej wsi z , której musimy około 7 km przedostać się do miasta , komunikacja miejska lub busem , a , ze ja nie posiadam prawa jazdy i samochodu to poruszam się komunikacja miejska .

Rano wszystko odbyło się w biegu , po odprowadzeniu synka zaczęłam szykować Irminka do lekarza .
Tak się okropnie jakoś zakręciłyśmy , sama nawet nie wiem jak to się stało że byśmy spóźniły się na autobus , ale na szczęście autobus był opóźniony z powodu warunków na dworze  .
Postanowiłam załatwiać wszystko po kolei , najpierw rehabilitacja , przełożyć neurologa o czym następnym razem napisze  , potem po ośnieżonym i oblodzonym i błotnistym chodniku maszerowałam z młodą do lekarza .
Zmiana na policzku nadal nie wygląda dobrze , kiedy już wyczekaliśmy swoje w kolejce choć długo nie czekaliśmy dostaliśmy skierowanie od naszej pani doktor , na tsh oraz skierowanie do dermatologa .

Jednak nie przypuszczałam , że zacznie nam się taki horror .
Kiedy zajęłyśmy sobie kolejkę do dermatologa w miedzy czasie byłyśmy pobrać krew a wszystko znajduje się na tym samym korytarzu .
Najpierw z wielkim trudem musiałam Irminka zabrać do gabinetu na pobranie krwi , ale najpierw na wyginałam się nieźle żeby ja rozebrać .
Wszystko skończyło się jeszcze gorzej jak się zaczęło .
Irminka wpadła w taki atak płaczu , kiedy widziała krew na swoim paluszku , że krzyk jej słyszała cala przychodnia a krew sącząca jej się z palca nie chciała przestać lecieć .
Krzyk był ogromny  jak by , ktoś dziecko rozdzierał ze skóry.
Nawet będąc w gabinecie  pani dermatolog pytała czy to ona tak krzyczała ?? i pani doktor stwierdziła , ze ma głosik.

Potem Irminka z uśmiechem jak by nic się nie działo , wyszła ze mną z ośrodka zdrowia , po około     1, 5 godziny , Irminka postanowiła dała ponowny koncert płaczu , na szczęście długo nie trwał bo szybko i skutecznie UDAŁO MI SIE JA ZAGADAĆ .
Modliłam się tylko , żeby jak najszybciej dojechać do domu , ale w domu wcale lepiej nie było bo Irminka postanowiła sobie płakać , krzyczeć i piszczeć .
Huśtawka nastrojów  zakończyła się kiedy młoda zasnęła , a tym samym ja mogę chwile odpocząć od dzisiejszego pisku , który  obdarował mnie solidnym bólem głowy.
Irminka ma zmienioną maść ,  bo poprzednie maści były za słabe . Jednak martwi mnie to , że zmiana jest mocno czerwona.

 

niedziela, 10 stycznia 2016

Nadzieja w słowie

Czasem nachodzi mnie taka chwila , kiedy siedząc i patrząc na Irminkę zastanawiam się , co dalej z jej rozwojem ??, zadając    sobie wiele pytań na , które do dziś nie znam odpowiedzi to wiara czyni mnie mocniejszą .
Jak u każdego bywają u mnie lepsze i gorsze dni , raz idziemy pod górkę , raz z tej górki zjeżdżamy niczym rozpędzony motor .
Bywały dni , kiedy to wszystko wydawało mi się bez sensu  kiedy to po  pond pół roku dostawania kioviku na odporność , Irminki organizm jak by się buntował , bo zapalenia uszu nie opuszczały .
Kiedy cały sens leczenia , był wręcz bez sensu , kiedy chciałam zrezygnować .

Wcześniej nic nie pisałam , ale chyba teraz już mogę spokojnie napisać wręcz się pochwalić .
Ciężka praca jednak nie poszła w las na grzyby tylko przetrwała razem z nami .


Po pierwsze : Na dzień dzisiejszy infekcje uszu zmniejszyły się i to bardzo , antybiotyki już nie są podawane dwa razy w miesiącu , tylko raz na kilka miesięcy ostatnio zauważyłam , że co drugi miesiąc.

Po drugie : Wizyty u lekarza nie są już tak częste , chyba , że coś naprawdę się dzieje
U naszej pani pediatry bywamy bardzo , rzadko . chyba , że jest to comiesięczna wizyta na podaż kioviku

Po 3 : Kiedyś usłyszałam od pani neurolog , że moje dziecko jest po udarze jej nie trzeba skierowania na kontrolny rezonans bo miała udar .
Choć ona sama zwątpiła w to , ze Irminka jeszcze wyda siebie jakieś słowa , to Irminka na okrągło woła, mama '', ,,niania'', ,,na na '' i czasem wyjdzie jej ,,tata''

Po 4 : młoda może chodzić do przedszkola . Bez zmartwień moich większych i spędzać czas z rówieśnikami

Cały czas staram się , żeby z Irminki wydobyć jak najwięcej dźwięków , ale słowo mama mam nadzieje , ze zostanie z nami na długo .
Dla nas domowników jest to ogromna radość patrzeć kiedy Irminka coś chce i choć jedno takie niewielkie słowo, ale dla nas to ogromna radość i duma z Irminki .
Ale tak naprawdę to od Irminki najwięcej zależy czy będzie mówiła .
 

sobota, 9 stycznia 2016

Ropne zapalenie skóry

 Choć zima jest w pełni , leki , mróz na dworze to my uwiezieni w domu .
Mimo , że masa spraw do załatwienia staram się , żeby blog był prowadzony regularnie .
Teraz zaczyna się kampania 1% podatku o ,, którym już pisałam to dzięki waszej pomocy możemy zapewnić Irmince płynność finansowa na jej wszystkie potrzeby  , leki i wyjazdy , których wcale nie jest mało , ulotki rozdane chociaż jedna część  została jeszcze jedna część .

Mamy małe urwanie głowy , a dni mi płyną szybciej i szybciej mam wrażenie że dzień to za , krótko , żeby wszystko do całości zrobić .
Kiedy już wieczorem Irminka śpi ja mogę na spokojnie usiąść i wrzucić kolejny post , przecież u nas tyle się dzieje , tyle mam do napisania .
Tyle jest nowych zdjęć , ale czasu tak mało .

Od kilku dni strach mi doskwiera , kiedy to na Irminki policzku zauważyłam niepokojące ugryzienie zaczerwienione jak by od komara , postanowiłam obserwować czy dalej będzie się coś działo .
Na początku wydawało się , że wszystko jest w porządku , kiedy to felernego dnia rano zauważyłam , ze zmiana jest duża , mocniej czerwona i ropna .
Pojechałam z rana do lekarza , nie czekając aż samo się zagoi .

Pech był taki , ze nie było naszej pani doktor , wiec poszliśmy do innej .
Pani doktor niestety nie potrafił mi odpowiedzieć na pytanie co to właściwie takiego jest i  skąd   wogule się to wzięło.
Przepisane zostały maści , jedna maść taka paskudna po , której skóra robi się żółta .
Po powrocie do domu wieczorem postanowiłam zrobić zdjęcie i  wysłać mmsem do naszego zaufanego lekarza .
Dostałam szybka odpowiedz , że Irmina ma ropne zapalenie skóry i jaka maść mamy zastosować .
Póki co smarujemy maściami przepisanymi od lekarki , ale w poniedziałek kontrola.
Trochę ta zmianę zasuszyło , ale w dalszym ciągu nie wygląda to dobrze .

Co by się stało gdyby zmiana rozniosła się po buzi??? , nawet nie chcę o tym myśleć  .
Irminka jest smarowana i obserwowana pod moim czujnym okiem , trzeba również pilnować , żeby tego nie dotykała ,  często przemywać i na zmianę smarować maściami , raz jedna raz druga .
Niestety Irminka jest bardzo podatna na takie rzeczy mimo że w domu używamy mydła antybakteryjnego i tak ja to nie uchroni od takich rzeczy .






 

czwartek, 7 stycznia 2016

Ah ta pomidorowa babci

Nie ma chyba dla nas rodziców piękniejszego widoku jak zajadające dziecko swoja ulubiona potrawę.
Pomidorowa z makaronem przygotowana przez babcie Irminki , zjadana z apetytem mogła by być  jedzona przez Irminkę codziennie .
Fakt jest taki , ze dziecko musi jeść tez inne rzeczy niż na okrągło pomidorową z makaronem .

Irminka kiedy widzi druszlak szybko niczym pęd błyskawicy podbiega do kuchennej szafki pokazując na druszlak pełny  makaronu .
I ten jej cudowny uśmiech i mieniące się oczy .
Serce cieszy się ze szczęścia kiedy to makaron zostaje pogryziony z apetytem przez córkę.
Jeszcze może z rok temu zupa czy rosół z makaronem były mielone , dziś na szczęście nie musze tego robić , ponieważ Irminka makaron zaczęła gryźć , mielić i dosłownie żuje jak gumę.

Kiedy jest pomidorowa na obiad buzia Irminki nieustannie się rusza póki się nie skończy makaron .
A druszlak nie zostanie umyty i schowany .
To samo dzieje się z rosołem .

W kwestii smaku co do zupy pomidorowej , różnimy się z Irminka i to bardzo ja zaś nigdy nie przepadałam za pomidorowa a tym bardziej z ryżem ,Irmina za to pochłania  niczym smok wszystko z talerza po czym przynosi talerz i pokazuje , że chce jeszcze .

Ja jako dziecko zawsze uwielbiałam zupę barszcz biały robiony przez moja mamę , który mogłam mieć podawany codziennie .
Ta zupa do dziś dnia pozostała  moja ulubiona potrawa .
Smaki Irminki na dane potrawy pewnie jeszcze będą się zmieniać ale pomidorowa i rosół  w wykonaniu babci jest i tak najlepszy .

    


Podziel sie 1%

Te wpisy stały się u nas już tradycja , dlatego , ze zaczyna się okres rozliczeniowy 1% podatku .
Możesz pomóc Irmince właśnie przekazując 1% podatku.
 

środa, 6 stycznia 2016

Akcja na fb dla Irminki

Moi drodzy od paru dni prowadzę akcje na facebook dla Irminki .
Akcja polega na zbiórce znaczków pocztowych dla Irminki takich za 1,75 zł
Znaczki potrzebne są nam do wysyłania apeli do darczyńców.
Każdy znaczek to jeden wysłany apel i szansa na wpłatę od firmy .

Niestety  takich listów wysyłamy nie 1 nie 2 a przeważnie są to setki wysłanych listów.
Dlatego prosimy jeśli ktoś by mógł w śród znajomych ogłosić  akcje znaczek dla Irminki byli byśmy ogromnie wdzięczni .
Adres do wysyłki znaczków :
Anita Rychlicka
Kłębowiec 48/7
78-600 wałcz
https://www.facebook.com/events/877304459050435/
Mam nadzieje , ze choć kilkadziesiąt znaczków uda nam się zebrać .
Dziękujemy z góry .




Zdjęcie użytkownika Pomoc Irmince.

Córko zmiluj sie !!!

 Ostatnio Irminka miewa spore problemy ze snem co za tym idzie , moje ogromne zmęczenie
Kilka nieprzespanych nocy i człowiek czuje się jak zombie w ludzkiej skórze .
Każda noc prawie jest zerwana z powodu Irminki nocnych krzyków.
Choć od zawsze miała problemy ze snem to ostatnio już chyba to wszystko było lekka przesada .

W nocy wstaje niczym lunatyczka potykając się o własne nogi . Kiedy kładę się do łózka mam ogromna ochotę przespać noc i do rana z niego nie wychodzić .
Choć Irminka nie ustannie się budząc o 2.00 w nocy postanawia zrobić sobie rano , wiec nie pozostaje mi nic innego jak wziasc ja na kolana przytulić i ukołysać do snu .
Kiedy jednak zasypia po raz kolejny kładę ja do łóżka z nadzieja , ze jednak może uda się jej przespać noc .

Mija godzina po raz kolejny zmieniam pieluszkę i bujam ja do spania . co skutkuje na bardzo krótko.
O 6.00 Irminka wstaje przywitać dzień , a ja pól przytomna wywlekam się z łózka żeby zrobić młodej śniadanie . Włączam jej ulubiona bajkę i kiedy już młoda zajęta przy śniadaniu ja wskakuje do łózka , żeby jeszcze choć na chwile zmrużyć oko .

Ostatnio Irminkę odrobaczamy , wykończona tymi nieprzespanymi nocami zauważyłam , ze troszkę śpi spokojniej .

Noce ciut spokojniejsze , ale Irminka już jest w tym wieku kiedy to powinna przesypiać noce do końca , zagadka Irminki nieprzespanych nocy jeszcze nie do końca wyjaśniona.
Mam nadzieje , ze w krotce uda nam dowiedzieć co tak naprawdę kryje się za tymi ciężkimi nocami .
 

poniedziałek, 4 stycznia 2016

1% tax for your irminki

1% tax for your irminki
Irminka is a ward of the foundation to help disabled persons sunshine.
Donations transferred to Irminki sub-account in the foundation they go on its specific objectives, which are presented in the foundation factoring companies and accounts.
Campaign began 1% tax like every year, you can give your 1% for Irminki. I send requests and leaflets on this small gesture 1% tax.
The Foundation for People with Disabilities "Sunshine"

77-400 Złotów, gillnets 33A
KRS: 0000186434,

NIP: 767-15-85-965

  Feminist Majority necessarily with a note Rychlicka y / 8

Donations to the sub dependents:

89 8944 0003 0000 2088 2000 0010



niedziela, 3 stycznia 2016

Kiedy śnieżek z nieba pruszy

Zimowym krokiem i z uśmiechem weszliśmy w nowy rok , to dlatego , że rano wstając i spoglądając w okno Irminka zauważyła , że zrobiło się biało .
Irminka uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu , czy to w przedszkolu , na podwórku .
Jak każde dziecko , uwielbia ten czas kiedy można wytaplać się w górze śniegu , zjechać na sankach z górki czy też ulepić bałwana , rzucać się śnieżkami czy tez  słuchać odgłosu skrzypiącego śniegu pod butami .

Nie wszystko jeszcze młoda rozumie , nie wszystko jeszcze wie .
 W każdym bądź  razie zaplanowaliśmy sobie trochę wypadów , na łono natury , które właśnie przykrywa biały puch  .
Choć śnieżna biała pokrywa przykryła ziemię , postanowiliśmy , ze wypad na sanki będzie idealny .
Mimo , ze jeszcze nie ma dużo śniegu , dzieciaczki zaliczyły pierwsze zjazdy z górki, mama również postawiła poszaleć z maluchami i też kilka razy zjechać z niewielkiej górki . 

Pamiętam , że ja jako dziecko co zimę chodziłam na górki , zjeżdżałam z worka , chodziłam z koleżankami po zamarzniętych stawkach rzeczkach i kałużach , robiliśmy sobie wtedy samodzielna zjeżdżalnie i  ślizgawki .
Wracałam przemoknięta i zmarznięta do domu po czym przebierałam ubrania na suche zmieniałam rękawiczki i dalej ruszałam na śnieg .

Mam nadzieje , ze moje dzieci nie będą chodziły po zamarzniętych stawkach narażając się jednoczenie na niebezpieczeństwo załamania lodu .

Takie długie zabawy na śniegu , sprawiają , ze dzieci są szczęśliwe , uśmiechnięte mimo  czerwonych policzków , zamarzniętych nosów.
Dlatego w tym roku dużą ilość czasu będziemy spędzać na dworze , na spacerach , tarzając się po śniegi . Jeśli śnieg będzie na tyle lepki może zrobimy wojnę na kulki   , ulepimy bałwana a przy dużej ilości śniegu może nawet nasze podwórkowe igloo do , którego się schowamy .

Choć jeszcze nie udało nam się ulepić bałwana ze śniegu to i tak udało nam się go stworzyć mimo , że śnieg nie chce się lepić .