Godzinami bym mogła opowiadać o uśmiechu Irminki , patrząc na nią widzę , że jest szczęśliwa .
Osiągnęłam w pewnym sensie chyba to co chciałam chociaż jeszcze nie do końca . Mam pewien niedosyt bo jest jeszcze wiele rzeczy na , którymi musimy ciężko pracować a choćby mowa , pieluszki i wiele innych rzeczy . Mam nadzieje , że małymi krokami będziemy się wspinać na najwyższy szczyt gór .
Jak na razie Irminka zaczęła chodzić do przedszkola , kiedy wypowiadam słowo przedszkole to samej buzia mi się śmieje chociaż sama nie wiem dlaczego .
Ostatnio to słowo jest takim magicznym słowem w naszym domu .
Irminka uwielbia dzieci lubi się bawić , chociaż jest w przedszkolu 4,5 godz. to jest to czas wystarczający by ja zmęczyć . Bo przecież bycie przedszkolakiem i integrowanie się z dziećmi których się nie zna i bycie w przedszkolu bez mamy to nie taka łatwa sprawa .
Pierwszy dzień , się martwiłam jak to będzie , ale już od razu Irminka przebrała buty , zrobiła mi pa pa i pobiegła do dzieci .
Irminka bardzo chętnie zaczęła chodzić do przedszkola i tak zostało , że przedszkole wita z uśmiechem na jej drobnej buźce . Cieszy mnie widok mojego uśmiechniętego przedszkolaka .
Chyba mam to na co długo czekałam , że moje dziecko nie będzie izolowane , chowane do kata tylko będzie miedzy dziećmi które tak bardzo lubi .
To przedszkole to Jedna z lepszych rzeczy jakie nam się przytrafiła bo sama radość w sercu .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz