piątek, 9 sierpnia 2013

Atak padaczki :((((((

Witam nasza Irminka nadal na antybiotyku , niestety dalej leci z ucha (smarka) .Wydawało się że jest lepiej .Wczoraj mieliśmy ciężki wieczór a dlatego ,że Irminka leżała na łóżku umyta nakarmiona  i naszykowana do spania  i w pewnym momencie usłyszałam przeraźliwy krzyk pobiegłam do pokoju a nasza Irminka płakała krzyczała jak by ktoś w ciało jej wbił igłę ,i po chwili się uspokoiła . Kiedy poszłam do kuchni naszykować sobie kolacje i zjeść usłyszałam ponownie przeraźliwy krzyk  . Kiedy wbiegłam do pokoju Irminka strasznie krzyczała i obróciła się do ściany .Nie wiedziałam co się dzieje wiec postanowiłam wsiąść ja szybko ,na ręce i przytulić ,ale Irminka tak krzyczała i zrobiła się sztywna prawie ,że z trudem wzięłam ją na ręce i mocno przytuliłam . Irminka zasnęła na chwile mi na rękach i zrobiła się wiotka po ok 1 góra 2 minutach się ocknęła i już było dobrze . Zmartwiłam się bo do tej pory ataków nie było .Skonsultowałam ją z lekarzem i mógł to być atak padaczki niestety .Na razie wydaje się wszystko w porządku .Irminka teraz co prawda śpi,  ale jest uśmiechnięta i wesoła .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz