piątek, 26 lutego 2016

Mamy poprawe

Irminka już wygląda coraz lepiej , paskud , który towarzyszy jej od kilku dni , chyba zaczyna sobie odpuszczać , chyba stwierdził , że z nami nie ma szans i nie wygra , że pokonamy go bardzo dobra maścią a po nim nie zostanie nawet śladu  .

Wszystko idzie bardzo dobrze , zmiana się goi więc strupek powinien niedługo zniknąć .
Mam nadzieje , że nie wróci .
Ostatnio w koło słyszę , ze panują wirusy dzieci padają jak muchy z gorączka oby tylko do nas nie doszło .
Irminka bardzo uśmiechnięta wiec w poniedziałek wracamy do przedszkola .
Człowieka chyba nic nie cieszy bardziej jak takie dobre wieści , że dziecko będzie z nowu wśród swoich rówieśników .
Noce zaczęła przesypiać spokojnie , bez krzyków .
Musze się pochwalić , że można się wyspać.
Obydwie jesteśmy wypoczęte . Jeszcze tylko do końca wygoić zmianę  przez weekend .
Teraz zmiana na nosku wygląda jak by miała nosek zdarty , nie ropieje , z czego jestem potwornie zadowolona nie krwawi i nie sączy się osocze .

Weekend szykuje się bardzo spokojny , gdyby jeszcze pogoda była ładna wyszli byśmy na spacerek .
No ale cóż , na dworze mokro i brzydko . Zima choć nie straszna daje jeszcze o sobie znaki .
Już nie możemy się doczekać tej wiosennej ładnej pogody , kiedy to będzie można zrzucić z siebie te ciężkie ubrania a czapki i szaliki zostaną schowane głęboko do szafy , i będą oczekiwały kolejnej zimy   .


poniedziałek, 22 lutego 2016

Powtórka paskuda

Staram się nie narzekać , ale czasami przychodzi taki moment kiedy człowiek opada z sił  .
Wszystko było by ok gdyby nie przyplątał się do nas znowu ten wstrętny paskud .
Ostatnio Irminkę dopadło straszne zmęczenie , brak apetytu , nie chętnie ćwiczyła na rehabilitacji .
Byłam przekonana , że weekendowy odpoczynek postawi młoda na nogi .
Chyba jednak się myliłam , rano kiedy tupciuś wstał zauważyłam na jej nosku taka rankę jak by obtartą na , której wisiał bąbel z osoczem , po czym pękł i wylała się treść.
Po jakiejś pól godz. ponownie zbudował się bąbel z płynna zawartością i kiedy Irminka obtarła ręka nosek po raz kolejny pękł i wylała się zawartość    .
Niedawno  pisałam  ja Irminka przeszła ropne zapalenie skóry na policzku .
Dopadło ja to samo tym razem na czubku noska .
Całe szczęście , że posiadam maści przepisane od pani dermatolog  .

Smarujemy , obserwujemy zmiana zrobiła się czerwona i strup .
Wiec póki co pozostaniemy w domu do momentu wyleczenia zmiany .

Synek również niedawno przeszedł infekcje wymioty , które męczyły go od wieczora do rana .
Dzieciaczki się pochorowały na zmianę , synkowi przeszło za to Irminkę dopadło  .
Najważniejsze , że Irminka nie gorączkuje .
Pozostaje nam smarowanie zmiany świetna maścią i póki co siedzenie w domu .
Na dworze deszczowo . Irminka zerkając w okno pokazuje na główkę , ze będzie ubierać czapkę i na okno , że chce iść  na dwór  .  Póki co musimy odpuścić sobie dwór przedszkole i poczekać na lepsze czasy i poprawę .

Akcja zakrętka dla Irminki jest cały czas aktualna serdecznie zapraszamy do zbierania plastikowych zakrętek . zebraliśmy już nawet ładna ilość .
Również możecie przekazać 1% podatku dla Irminki z góry serdecznie dziękujemy .



 

sobota, 20 lutego 2016

Jak przekazać 1% podatku

 KRS:0000308316
 
, 1% podatku mogą przekazać:
Wypełniając odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym PIT (28, 36, 36L, 37, 38), należy wpisać
  • ryczałtowcy – PIT 28,
  • przedsiębiorcy – PIT 36,
  • przedsiębiorcy-liniowcy – PIT 36L,
  • pracownicy – PIT 37,
  • gracze giełdowi – PIT 38,
  • osoby, które sprzedały nieruchomość – PIT 39.
  • Aby przekazać 1 % podatku, wystarczy wpisać w zeznaniu rocznym jego kwotę, numer KRS 0000249753 oraz cel szczegółowy (opcjonalnie). Samym przelewem zajmie się Urząd Skarbowy

    W pozycji INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE można wskazać cel szczegółowy, na jaki chcemy przekazać swój 1%, Irmina Rychlicka r/8

    piątek, 19 lutego 2016

    Zmęczenie podroża

    Jak co miesiąc jeździmy do Szpitala oddalonego od nas o 175km, jeździmy już tak dwa lata .
    Wczorajsza podróż niezbyt , dobrze wpłynęła na Irminkę .
    Od 3:35 do 20 :00 Irminka nie miała zamiaru wcale spać , ciężko było jej potem zasnąć.
    Szum w pociągu jej nie ułatwiał snu  mimo zmęczenia .
    Troszkę musiałam się natrudzić , żeby choć na chwile w drodze powrotnej zasnęła .

    Wyniki na szczęście w normie waga całkiem ładna .
    Powrót do domu mamy zawsze późny bo jesteśmy około 22.00 w domu .
    Irminka dzisiaj była w przedszkolu i na rehabilitacji . Mamy niestety duży spadek apetytu , prawie wogule nie chce jeść , ani w domu ani w przedszkolu .
    Martwi mnie fakt zmęczenia dziecka , które z radosnego przedszkolaka robi się nagle rozdrażniona istotką . Te zmęczone oczka i smutny wyraz twarzy .
    Nie chęć również dzisiejsza na rehabilitacji , po 15 min wyszła z sali na , która ledwo udało nam się nakłonić , żeby wróciła . Zawsze chętnie ćwiczyła dzisiaj jednak jej zmęczenie dało o sobie znak .
    Mam nadzieje , że naładuje przez weekend AKUMULATORKI .
     






    poniedziałek, 15 lutego 2016

    Zatopić statek infekcji

    Kiedy wszystko zaczyna się układać po naszej myśli , kiedy już wydaje mi się , ze wszystko już idzie tak jak być powinno a życie,  nasze wraca na właściwe tory to zawsze musi wkraczać z wymiotami , z gorączka , osłabieniem organizmu i krwawieniem z nosa ten fatum co wraca do nas co jakiś czas to ta wstrętna infekcja , wirus , który nie daje za wygrana i schowany w Irminki organizmie wypływa co jakiś czas na powierzchnie jak statek .

    Gdyby dało rade ten statek , zatopić żeby więcej nie wypłynął , może w końcu wirusy by dały Irmince spokój .

    Tak się nam zaczął czwartek   popołudniowe wymioty , z nagłą gorączka , blada buzia i smutne oczy .
    Potem brak apetytu , który nie pozwalał Irmince zjeść jej ulubionej zupy pomidorowej , z makaronem .
    Na szczęście obyło się bez rozwolnienia , bo tego wszystkiego i tak było za dużo .

    Irminki osłabiony organizm dał o sobie znać w niedziele krwawieniami z nosa .
    Kiedy odwróciłam głowę na moment , potem katem oka zerkałam na córkę zobaczyłam jej zakrwawiona buzie , krew była rozmazana po całej buzi , natychmiast , wytarłam krew i postanowiłam obserwować .
    Niestety trzymanie Irminki głowy do góry były nadaremne , gdyż młoda była tak zbuntowana , że nie dała sobie utrzymać głowy.
    A krew leciała dalej , Irminka bardzo marudna grandziła w domu wiec jedynym sposobem , żeby się choć trochę wyciszyła był spacer i duża dawka świeżego, chłodnego powietrza .
    Ale niestety i to zdało się na marne bo i na spacerze choć troszkę spokojniejsza dalej był wyciek z nosa tej paskudnej krwi .
    Na szczęście , kiedy doszliśmy spowrotem do domu , krew przestała wylatywać .
    Irminka doszła do siebie więc w poniedziałek , mogła już wrócić do przedszkola .

    Zachęcamy również do przekazania dla Irminki 1% podatku tak nie wiele a dla nas tak dużo , dziękujemy również za czytanie naszego bloga .



     

    czwartek, 11 lutego 2016

    Ah co to był za bal

    Taki kolorowy , taki wspaniały , tam mogę opisać ostatnie wydarzenie w przedszkolu .
    Bal Karnawałowy , do , którego wszystkie dzieci się tak przygotowują . Na który tak czekają .
    Nie księżniczka , nie królewna z korona  a tym razem przebranie Irminki , które jej wybrałam chciałam żeby było inne .
    Nie było opcji na księżniczkę , złote pantofelki , i magiczna różyczkę.
    Irminki po prostu została Chinką jej chiński strój bardzo do niej pasował  .

    Irminki szaleństw na balu nie było końca wspólne tańce , kolorowe stroje , radość dzieci uśmiech .
    Były chwile kiedy Irminka miała zmienny nastrój ale ku wszystkiemu dotrwała do końca balu .
    Tańce hulance swawole .
























     

    Blog roku 2015

    Wielu z was zna naszą historie dlatego zdecydowałam się zgłosić bloga na konkurs blog roku 2015
    http://www.blogroku.pl/2015/zgloszenie/20,563,pomoz-irmince-
    Mam nadzieje , ze będziecie nas odwiedzać i głosować dziękujemy wszystkim za odwiedzanie naszego bloga

    wtorek, 2 lutego 2016

    Okręt piratów oblęzony armatami

    Nie ma chyba nic piękniejszego jak słyszeć od własnego dziecka , które tyle przeszło i choć los nas nigdy nie oszczędzał jednak już jest i to głośno słychać MAMA.
    O mały włos nie skacze z radości pod sam sufit , gdyż mamy za sobą długa i kręta drogę a jeszcze długa droga przed nami , to czekam na kolejne nowe słowa .

    Radość , uśmiech i łzy szczęścia , kiedy wchodząc do przedszkola za każdym razem Irminka klepiąc mnie cos chce i woła MAMA.
    Dzisiaj tyle razy powtórzyła to słowo  , że aż nie jestem w stanie tego zliczyć  .
    Mam tylko nadzieje , ze kolejne słowa również będą a małymi kroczkami uda nam się zejść z tego okrętu piratów oblężonego armatami .

    Mam nadzieję również , że moja mała nieporadna córeczka będzie mówić całymi zdaniami , choć pomarzyć można to mamy jeszcze bardzo długa i krętą drogę .

    Cały czas mamy ten znak zapytania czy uda nam się odzyskać mowę całkowicie czy tylko będą pojedyncze wyrazy ??czy może tylko zostanie słowo mama ??
    Nikt na razie tego nie wie ,zagadka chyba musi się z czasem sama rozwiązać , choć jak do tej pory z całych sił będę dalej wspierać córkę jak mogę w walce z mową .
    Post dzisiaj krótki , jakoś ostatnio chyba zakopałam się pod śniegiem , nie wiem może ugrzęzłam pod lodem , może porwał mnie wiatr , ze rzadko tak bywam   .