sobota, 10 kwietnia 2010

Zamarłam Katastrofa

Nie spodziewałam się ,że tego dnia usłyszymy takie straszne wiadomości. spacerowałam po szpitalnym korytarzu z Irminka na racach , kiedy poszłyśmy na świetlice w telewizji usłyszałam o katastrofie w Smoleńsku w , której zginął Prezydent z jego żona . Usiadłam nie wierzyłam patrzałam się na telewizor jak zaczarowana . mój wzrok kierował się ku wiadomością z telewizji . Na każdym kanale trąbili o Katastrofie.

Było to wydarzenie bez precedensu, by urzędujący prezydent zginął w katastrofie samolotu, który wydawać by się mogło, powinien być podwójnie chroniony i bezpieczny. Prezydent Lech Kaczyński leciał na obchody siedemdziesiątej rocznicy zbrodni katyńskiej do miasta Smoleńsk w Rosji. Wypadek był wielkim szokiem, w związku z tym nie dziwi, że wokół tego wydarzenia, podobnie jak wokół innych wielkich katastrof powstało wiele teorii spiskowych. Niektóre teorie głosiły, że mgła panująca wówczas nad lotniskiem została sztucznie wywołana. Inne teorie mówiły o wybuchu na pokładzie samolotu. Obie głosiły więc, iż był to nie wypadek, a zamach. Zamach ten skierowany miał być w prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który podróżował tym samolotem. Nie ma jednak żadnych dowodów, które potwierdzałyby taką wersję wydarzeń. Przeciwnie, wszystkie dostępne dowody wskazują jednoznacznie, iż był to nieszczęśliwy wypadek. Piloci popełnili poważny błąd próbując lądować w bardzo gęstej mgle. Błąd ten pociągnął za sobą kolejny błąd – niewłaściwe odczytanie wysokościomierza. W wyniku tego piloci skierowali samolot wprost na wysokie drzewa.

 Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie, czyli 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Katastrofa ta ukazała wiele błędów w szkoleniu polskich pilotów, ale i wiele zaniedbań po stornie rosyjskich kontrolerów lotów oraz wyjawiła jak przestarzałym sprzętem do naprowadzania samolotów dysponują Rosjanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz