Dopóki nie byłam mama , wszelkie moje wypowiedzi na temat wychowania i miłości do własnego dziecka nie była trafione , kiedyś nie wyobrażałam siebie w roli matki , póki nie urodziła się mój synek . Uwielbiałam go ubierać w ubranka z biało niebieskimi paskami . Wtedy wiedziałam i poznałam jak to jest odpowiadać za drugiego człowieka . Potem urodziła się Irminki , która przewróciła mój świat do góry nogami . Braciszek nie mógł się nacieszyć siostrzyczka a jednocześnie uczył się przy niej pomagać i tak zostało do tej pory .
Nim zostałam mam nie wiedziałam z jaka silą można kochać własne dziecko i ile dla niego zrobić .
Walka o Irminkę UTWIERDZIŁA MNIE W PRZEKONANIU ,ze dla dziecka można wszystko nawet wspiąć się na sam szczyt najwyższej góry tylko dlatego by zobaczyć uśmiech na buzi .
Miłość do dzieci przychodzi tak naturalnie , że czasem wydaje się aż banalne .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz