niedziela, 29 listopada 2015

Podlóżkowe potworki

Ah tak kołderka ciągle ściąga się sama z Irminki niczym ogromna wichura , która zrywa okrycie z dziecięcego snu .
Nadal zasypia rozkopana , co ja matka przykryje to chwila moment kołderka jest obok .
A ja się chyba nie nauczę zaprzestać ja przykrywać , choć wiem , że po przykryciu Irminka się zaraz rozkopie .
Potwory pod łóżkowe nie próżnują na darmo .
Kiedy budzi się w nocy i otulam Irminkę by nie było jej chłodno , za chwilę cala kołdrę czuje na swoim ciele .
Nie pomagają kolorowe kołderki , kolorowe poszewki , kolorowa pościel z księżniczkami .
Nawyk rozkopywania się w nocy stal się chyba rytuałem na stałe .
Czekamy na kolejna wizytę w szpitalu na , której będzie wykonane badanie moczy ,żeby wykluczyć bakcyle .
Ostatnie budzenie siew nocy Irminki z ogromnym krzykiem , zmęczyło nas wszystkich domowników .
Żeby choć raz mogła Irminka mi powiedzieć czy ja cos boli czy może coś złego jej się śni .
Dwa tygodnie walki z Irminki nocnymi krzykami zażegnane mam nadzieje że na długo .
Herbatka z melisy pomaga Irminka spokojniej śpi i my możemy się tez wyspać .

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz