Noc minęła mi w sali z rodzicami , których pociechy były obok . Niestety nie mogłam mieć ze sobą córeczki , która kilka sali dalej walczyła o swoje życie . W godzinach porannych zauważono , że córeczka ma źrenice prawą szerszą niż lewą reagująca na światło . Poproszono o konsultacje Neurochirurga , ale nie było wskazań do działań . Nierówność źrenic mogła być wynikiem kolejnego napadu drgawkowego . Po raz kolejny zaobserwowano tkliwość w stawie biodrowym lewym .
Kolejne badanie usg bez zmian .
Kolejna konsultacja pediatryczna , która stwierdziła o przekazaniu dziecka do innego szpitala na neurologie dziecięca .Irminka nadal miała założone wkucie centralne i założony cewnik do pęcherza moczowego .
Przyszedł czas kiedy musiałam wrócić do domu , żeby zawieść wszystkie torby . Nie dałam rady nie potrafiłam patrzeć na cierpienie córeczki , której tak mały i młody organizm musiał zwalczyć takie złe rzeczy. Kiedy wracałam do domu pisałam z dziewczynami z naszej sali i dowiadywałam się co z Irminka .
Kiedy wróciłam do domu nie wiedziałam co mam powiedzieć mamie , powiedziałam , że stan jest bardzo ciężki .
Zadzwoniłam po południu na oddział i powiedziano mi , że córeczka została przewieziona do innego szpitala .
Zrodziła się kolejna myśl w głowie nasuwało się kolejne pytanie dlaczego moja córeczka ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz