Kiedy karetka przyjechaliśmy do szpitala na kolejna operacje nie wiedzieliśmy , że Irminkę czekają kolejne złe przeżycia .Po przybyciu na oddział okazało się , że lekarza naszego prowadzącego nie ma i co teraz???? Lekarz zapytał mnie czy operujemy ??? czy czekamy na lekarza prowadzącego ???? Poprosiłam lekarza o chwile i postanowiłam zadzwonić do rodziców , ale podjęłam decyzje tą trudna decyzje , że zostajemy na oddziale i operujemy , wiec zostałyśmy w szpitalu oczekując kolejnej operacji .
Czekałyśmy spokojnie nic nie wskazywało na to , że życie nasze zostanie jeszcze raz przewrócona z trzykrotna siła . Ten pobyt w szpitalu zapamiętam do końca życia . Staram się go wymazać z pamięci . Byłam pewna , że to zabieg , który zamknie za nami te smutne wspomnienia operacji , szpitala , kroplówek i cierpienia dziecka , które ciągle musiało cierpieć .
Pomyliłam się myląc , że moja córeczka już gorszych rzeczy przejść nie musi . Nie wiedziałam , że może być jeszcze gorzej .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz