A miało być tak pięknie . Miałam budzić się rano robić makijaż i zawozić Irminką do przedszkola .Jak tu przetrwać????? , kiedy po tygodniu siedzenia w domu z powodu kaszlu , kataru , ropnej wydzieliny z ucha , która była kolejnym zapaleniem ucha . czeka nas kolejne 2 tygodnie . Irminka po tygodniu na antybiotyku mogła wrócić do swojego przedszkola . Pech chciał , ze mama złapała ospę wietrzna i Irminka była w przedszkolu tylko 1 dzień . czeka nas kolejne 2 tygodnie siedzenia w domu z mamą cała wysypana chrostami , mamy wiec zakaz wychodzenia z domu sam fakt jest dla nas katastrofą , do przedszkola też nie chodzimy bo niestety mama nie dowiezie Irminki .
Do tego ja nie wyglądałam na chorą na ospę tylko jak rozwścieczona zła wiedźma . Przykro mi było patrzeć na Irminkę , która widok na świat ma tylko w oknie za szybą . Przez niecały tydzień Irminka towarzyszyła mamie dzielnie leżąc i leniuchując z mamą w łóżku . Dni nam upływają pomału , tych kilka dni ciągło się jak gil z nosa .
Az w pewnym momencie pod koniec pierwszego tygodnia leczenia mojej ospy a dokładnie w piątek Irminka w późnych godzinach wieczornych zaczęła zwracać , doszła temperatura i osłabienie organizmu . Noc minęła na kaszlu , temp i nie przespanej nocy .
Tu role się odwróciły tym razem ja towarzysze Irmince i leże z nią tzn.
Obydwie jak kumpelki leżymy w łóżku.
Również chcielibyśmy z całego serca podziękować wam za 1% podatku dzięki wam kupiliśmy Irmince nowy wózek , dzięki któremu Irminka siedzi prosto .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz