piątek, 25 września 2009

Tak bardzo sie o nia bałam

Bałam się momentu , kiedy zobaczę pierwszy raz stomię. Nigdy bym nie przypuszczała , że zobaczę jelita mojej córeczki wyłonione na powierzchni jej malutkiego brzuszka , na tym założony woreczek do ,którego miała się wypróżniać .Kiedy zobaczyłam jej woreczek i jelito zrobiłam się smutna i zadałam sobie pytanie dlaczego moją córeczka musi tak cierpieć ? co ona takiego zrobiła , że musiała zostać tak okaleczona . Do końca życia nie zapomnę tego widoku , tych strasznych uczuć ,które mi towarzyszyły każdego dnia .Czułam się jak w jakiejś ukrytej kamerze w jakimś koszmarze Miałam wrażenie , że za chwile się obudzę ,z  tego strasznego snu .Nadal nie rozumiałam dlaczego tak musi być , że tak małe dzieci muszą cierpieć ?,czemu skazane są na tyle bólu i cierpienia ? .Codziennie uważnie przypatrywałam się na ręce lekarzy i uczyłam się żyć z choroba mojego dziecka .Irminka każdego dnia pokazywała jak dzielnie walczy . cieszyłam się , że ma się dobrze ,ale obawy o jej zdrowie nadal we mnie tkwiły .Godzinami wpatrywałam się w nią jak jej małe ciałko znosi dzielnie wszystkie  zabiegi związane ze Stomia .Lekarze każdego dnia uczyli mnie jak pielęgnować córki jelita ? jak wycinać woreczki ? Kazali dzwonić jak bym miała jakiekolwiek pytania i wątpliwości  .Momentami czułam  jak bym się urodziła i nie potrafiła żyć ani funkcjonować ..Życie nasze przewróciło się do  góry nogami ,radość zastąpił smutek i  łzy a ja każdego dnia myślałam jak pomóc swojemu dziecku.
Po kilku dniach od operacji Irminka miała zostać wypisana do domu   , a ja nie wiedziałam czy poradzę sobie ze zmiana woreczków u takiego maluszka i nie zrobię jej krzywdy .W głowie miałam kolejnych kilkadziesiąt pytań .Zastanawiałam się jak to  będzie  dalej czy  ma szanse na normalne życie. Chciałam , żeby żyła jak wszystkie zdrowe dzieci. Próbowałam wyobrazić sobie Irminkę zdrowa ,ale nie widziałam ,żadnego obrazu były tylko kroplówki ,szpital i białe fartuchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz