poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kobieta zmienna jest

Choć dzisiaj mieliśmy zaplanowana wizytę u lekarza i zrobienie wyników tarczycy , ponieważ nam się zbliża wizyta u endokrynologa na , która czekaliśmy rok to bym nie przypuszczała , że 4 godz. w mieście tak mnie dzisiaj zmęczą .

Jak kochani wiecie mieszkamy sobie w maleńkiej wsi z , której musimy około 7 km przedostać się do miasta , komunikacja miejska lub busem , a , ze ja nie posiadam prawa jazdy i samochodu to poruszam się komunikacja miejska .

Rano wszystko odbyło się w biegu , po odprowadzeniu synka zaczęłam szykować Irminka do lekarza .
Tak się okropnie jakoś zakręciłyśmy , sama nawet nie wiem jak to się stało że byśmy spóźniły się na autobus , ale na szczęście autobus był opóźniony z powodu warunków na dworze  .
Postanowiłam załatwiać wszystko po kolei , najpierw rehabilitacja , przełożyć neurologa o czym następnym razem napisze  , potem po ośnieżonym i oblodzonym i błotnistym chodniku maszerowałam z młodą do lekarza .
Zmiana na policzku nadal nie wygląda dobrze , kiedy już wyczekaliśmy swoje w kolejce choć długo nie czekaliśmy dostaliśmy skierowanie od naszej pani doktor , na tsh oraz skierowanie do dermatologa .

Jednak nie przypuszczałam , że zacznie nam się taki horror .
Kiedy zajęłyśmy sobie kolejkę do dermatologa w miedzy czasie byłyśmy pobrać krew a wszystko znajduje się na tym samym korytarzu .
Najpierw z wielkim trudem musiałam Irminka zabrać do gabinetu na pobranie krwi , ale najpierw na wyginałam się nieźle żeby ja rozebrać .
Wszystko skończyło się jeszcze gorzej jak się zaczęło .
Irminka wpadła w taki atak płaczu , kiedy widziała krew na swoim paluszku , że krzyk jej słyszała cala przychodnia a krew sącząca jej się z palca nie chciała przestać lecieć .
Krzyk był ogromny  jak by , ktoś dziecko rozdzierał ze skóry.
Nawet będąc w gabinecie  pani dermatolog pytała czy to ona tak krzyczała ?? i pani doktor stwierdziła , ze ma głosik.

Potem Irminka z uśmiechem jak by nic się nie działo , wyszła ze mną z ośrodka zdrowia , po około     1, 5 godziny , Irminka postanowiła dała ponowny koncert płaczu , na szczęście długo nie trwał bo szybko i skutecznie UDAŁO MI SIE JA ZAGADAĆ .
Modliłam się tylko , żeby jak najszybciej dojechać do domu , ale w domu wcale lepiej nie było bo Irminka postanowiła sobie płakać , krzyczeć i piszczeć .
Huśtawka nastrojów  zakończyła się kiedy młoda zasnęła , a tym samym ja mogę chwile odpocząć od dzisiejszego pisku , który  obdarował mnie solidnym bólem głowy.
Irminka ma zmienioną maść ,  bo poprzednie maści były za słabe . Jednak martwi mnie to , że zmiana jest mocno czerwona.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz