Czasem nachodzi mnie taka chwila , kiedy siedząc i patrząc na Irminkę zastanawiam się , co dalej z jej rozwojem ??, zadając sobie wiele pytań na , które do dziś nie znam odpowiedzi to wiara czyni mnie mocniejszą .
Jak u każdego bywają u mnie lepsze i gorsze dni , raz idziemy pod górkę , raz z tej górki zjeżdżamy niczym rozpędzony motor .
Bywały dni , kiedy to wszystko wydawało mi się bez sensu kiedy to po pond pół roku dostawania kioviku na odporność , Irminki organizm jak by się buntował , bo zapalenia uszu nie opuszczały .
Kiedy cały sens leczenia , był wręcz bez sensu , kiedy chciałam zrezygnować .
Wcześniej nic nie pisałam , ale chyba teraz już mogę spokojnie napisać wręcz się pochwalić .
Ciężka praca jednak nie poszła w las na grzyby tylko przetrwała razem z nami .
Po pierwsze : Na dzień dzisiejszy infekcje uszu zmniejszyły się i to bardzo , antybiotyki już nie są podawane dwa razy w miesiącu , tylko raz na kilka miesięcy ostatnio zauważyłam , że co drugi miesiąc.
Po drugie : Wizyty u lekarza nie są już tak częste , chyba , że coś naprawdę się dzieje
U naszej pani pediatry bywamy bardzo , rzadko . chyba , że jest to comiesięczna wizyta na podaż kioviku
Po 3 : Kiedyś usłyszałam od pani neurolog , że moje dziecko jest po udarze jej nie trzeba skierowania na kontrolny rezonans bo miała udar .
Choć ona sama zwątpiła w to , ze Irminka jeszcze wyda siebie jakieś słowa , to Irminka na okrągło woła, mama '', ,,niania'', ,,na na '' i czasem wyjdzie jej ,,tata''
Po 4 : młoda może chodzić do przedszkola . Bez zmartwień moich większych i spędzać czas z rówieśnikami
Cały czas staram się , żeby z Irminki wydobyć jak najwięcej dźwięków , ale słowo mama mam nadzieje , ze zostanie z nami na długo .
Dla nas domowników jest to ogromna radość patrzeć kiedy Irminka coś chce i choć jedno takie niewielkie słowo, ale dla nas to ogromna radość i duma z Irminki .
Ale tak naprawdę to od Irminki najwięcej zależy czy będzie mówiła .
Jak u każdego bywają u mnie lepsze i gorsze dni , raz idziemy pod górkę , raz z tej górki zjeżdżamy niczym rozpędzony motor .
Bywały dni , kiedy to wszystko wydawało mi się bez sensu kiedy to po pond pół roku dostawania kioviku na odporność , Irminki organizm jak by się buntował , bo zapalenia uszu nie opuszczały .
Kiedy cały sens leczenia , był wręcz bez sensu , kiedy chciałam zrezygnować .
Wcześniej nic nie pisałam , ale chyba teraz już mogę spokojnie napisać wręcz się pochwalić .
Ciężka praca jednak nie poszła w las na grzyby tylko przetrwała razem z nami .
Po pierwsze : Na dzień dzisiejszy infekcje uszu zmniejszyły się i to bardzo , antybiotyki już nie są podawane dwa razy w miesiącu , tylko raz na kilka miesięcy ostatnio zauważyłam , że co drugi miesiąc.
Po drugie : Wizyty u lekarza nie są już tak częste , chyba , że coś naprawdę się dzieje
U naszej pani pediatry bywamy bardzo , rzadko . chyba , że jest to comiesięczna wizyta na podaż kioviku
Po 3 : Kiedyś usłyszałam od pani neurolog , że moje dziecko jest po udarze jej nie trzeba skierowania na kontrolny rezonans bo miała udar .
Choć ona sama zwątpiła w to , ze Irminka jeszcze wyda siebie jakieś słowa , to Irminka na okrągło woła, mama '', ,,niania'', ,,na na '' i czasem wyjdzie jej ,,tata''
Po 4 : młoda może chodzić do przedszkola . Bez zmartwień moich większych i spędzać czas z rówieśnikami
Cały czas staram się , żeby z Irminki wydobyć jak najwięcej dźwięków , ale słowo mama mam nadzieje , ze zostanie z nami na długo .
Dla nas domowników jest to ogromna radość patrzeć kiedy Irminka coś chce i choć jedno takie niewielkie słowo, ale dla nas to ogromna radość i duma z Irminki .
Ale tak naprawdę to od Irminki najwięcej zależy czy będzie mówiła .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz